czwartek, 3 maja 2012

ohoh Matt....

Przez całą noc nie mogłam zasnąć, nawet na chwilkę. Cały czas myślałam, co tam na prawdę widział itp. Po prostu było mi wstyd, i jeszcze to moje wojownicze nastawienie... Co ja bym pomyślała o takiej osobie? Haha, bez komentarza. W sumie była to też pozytywna przygoda.
Leżałam, patrząc w sufit i co chwila chichotałam gdy tylko przypominałam sobie tamten wieczór. Zamknęłam oczy na moment i zaczęłam przysypiać.
- Chris... - obudził mnie głos Matt'a.
- Maat !!! - Krzyknęłam zła bo tylko minutę dłużej i nie dałoby się mnie obudzić.
- Czego chcesz? Po za tym nie mów do mnie Chris ... - kontynuowałam, zauważyłam, że jest spity, zatacza się, i uśmiech nie schodzi mu z twarzy, wywróciłam oczami. - Co chcesz powiedzieć?! - nie wytrzymałam gdy zaczął się jąkać.
- Że jestem... - powiedział śmiejąc się pod nosem.
- Niesamowite! I dlatego musiałeś mnie budzić?! - wyrwałam kołdrę na której siedział, zakryłam głowę i odwróciłam się do niego plecami.
- i Ty mówisz, że jesteś odpowiedzialny... - szepnęłam do siebie. Matt usłyszał i jeszcze bardziej zaczął się śmiać - Zabawna jesteś... - ciągnął dalej.
- Spać idź! - rozkazałam mu. Matt wstał, zdjął buty i zaczął ładować się do mojego łóżka.
- Ale do SIEBIE!!! - podniosłam się i wskazałam na drzwi. On zaczął mnie uciszać i położył się obok, tuląc mnie do swojej klatki piersiowej.
- Jezu. Co Ty piłeś?! ... Bleeh, okropnie śmierdzisz!
- Wcale nie... To Ty. - mówił zachrypniętym i zaspanym głosem.
- No jeszcze czego?! Wynocha! Teraz na pewno nie śpisz ze mną!!! - Wyrwałam mu się, usiadłam i zdjęłam z niego kołdrę. Nie zareagował więc zaczęłam spychać jego ciężkie sadło, znaczy jak on to mówi "same mięśnie". Ręce nie dały rady więc wywinęłam się i zwaliłam go nogami. Wtedy wstał i zaczął się na mnie dziwnie gapić.
- ... Jesteś najfajniejszą siostrą na świecie... - zdziwiłam się i popatrzyłam na niego jak na idiotę, nigdy mi nic takiego nie powiedział, ale ja nadal miałam w sobie swój charakter więc dodałam - No wiem... Kto by dał sobie z tobą radę! Tylko ja...
Wzięłam go 'pod ramię' i zaprowadziłam do jego łóżka. Zdjęłam przesączony alkoholem t-shirt i przykryłam Matt'a kocem. Padł w jednej sekundzie. Ja wróciłam do łóżka, niestety ta cała sytuacja mnie rozbudziła, nadal byłam zmęczona ale nie mogłam zasnąć...
Po 10:00 rano strasznie nudziło mi się w pokoju więc zeszłam na dół zrobić sobie coś do jedzenia... Po drodze jednak zajrzałam do Matt'a. Wiedziałam, że będzie miał kaca, a ja niedokładnie wiedziałam co zrobić. Chciałam podtrzymać mój status 'najlepszej siostry na świecie', więc napisałam krótkiego sms'a do Jake'a.
"Jakieś pomysły na kaca?"
Od razu otrzymałam odpowiedź: "A co imprezka była?". Wszystko mu wytłumaczyłam kolejną już trochę dłuższą wiadomością. Odłożyłam telefon i zajrzałam do lodówki, chwilę później usłyszałam dźwięk mojego telefonu.
- Halo?
- No siemanko... - usłyszałam głos Jake'a - To co. Matt się schlał i nawet nie jest w stanie mówić?
- Nie wiem jak na razie śpi, i pewnie jeszcze długo się nie podniesie... A chciałam mu jakoś pomóc.
- To miło - uśmiechnęłam się, znowu rozmawialiśmy tak jak kiedyś, bez żadnych kłótni.
- Wiem, genialne ze mnie dziecko, i jakie dobroduszne.
- I wojownicze... - zaśmiał się, a ja wywróciłam oczami.
- No to co ja mogę zrobić? - przerwałam nabijanie się ze mnie. - Uznałam, że Ty będziesz wiedział...
- Ha. Ha. Wcale taki obeznany to nie jestem ale na kaca coś tam umiem poradzić, na początek każ mu się wykąpać, wanna albo prysznic, odświeży go to, a potem zrób mu gorącą herbatę z cytryną, dużo cytryny, no i cukru też dużo... będzie już w stanie sam zadecydować...
- Dzięki, no to idę go ocknąć, pomocny jesteś. - zaśmiałam się i nie czekając na jego odpowiedź rozłączyłam się.
Włączyłam wodę na herbatę, i pobiegłam na górę, nie mógł zmarnować tego dnia, szczególnie, że byliśmy sami, bez rodziców. Może wreszcie zrobilibyśmy coś razem. Szybkim krokiem weszłam do jego pokoju. Nawet się nie poruszył. Rozsunęłam zasłony, do pomieszczenia wpadło światło rażąc jego spuchnięte oczy. Jęknął i zarzucił na siebie koc. Oburzona praktycznym brakiem reakcji, wyrwałam mu koc, zasłonił oczy, a ja zdumiona walnęłam go w plecy.
- Boże, mamo, daj mi spać!
- Mamo?! - wybuchnęłam śmiechem, a on aż podskoczył i zdziwiony patrzył na mnie. Podrapał się po głowie i zmrużonymi oczami błądził po pokoju.
- No to tym bardziej, Daj mi SPAĆ! - powiedział wyrywając mi koc, i odwrócił się plecami.
- Fascynujące... - dodałam trochę się śmiejąc.
- Tam są drzwi, nie zapomnij zamknąć. - podniósł rękę i wskazał palcem kierunek wyjścia.
- Nie na prawdę nie ma za co, mogłam Cie wczoraj zupełnie olać! Frajer jesteś...
- E e e e... O co Ci chodzi, swojego wspaniałego i przystojnego brata frajerem nazywać... ? - dodał patrząc na mnie.
- Ty nawet nic nie pamiętasz? Wczoraj totalnie schlany wbiłeś do mojego pokoju i chciałeś tam spać, więc cie ogarnęłam i zaniosłam tutaj - powiedziałam dumnie, ale z grymasem na twarzy.Założyłam ręce i oparłam się o ramę drzwi. - Więc masz u mnie dług...
Krótką rozmową rozbudziłam go, usiadł na skraju łóżka. Schował twarz w dłonie.
- Yaaaa, nie powinienem wracać do domu, no ale nie ważne... Nie jesteś zła za wczoraj?
- Nie, ale ... masz dług!
- No wiem, wiem, nieźle się mną zajęłaś... - ledwo się uśmiechnął bo zaraz złapał się za głowę, i zaczął ją masować.
- To ja mam pomysł. Idź pod prysznic i się umyj bo śmierdzisz...
- Aha, dzięki za wiadomość.... Dobra idę...
Zeszłam na dół, zrobiłam mu herbatę tak jak kazał Jake. Pięć minut później zszedł na dół był obolały, rzucił się na kanapę, włączył tv. Wzięłam jego kubek i postawiłam na stoliku do kawy.
- co to? - zapytał się mnie.
- Herbata na kaca - uśmiechnęłam się, a on zdziwiony spojrzał na mnie. Wziął łyka i dodał
- A skąd Ty takie przepisy znasz?
- Jake mi pomógł... Napisałam do niego wczoraj... znaczy dzisiaj już, co na kaca radzi...
- Uf, już myślałem, że w praktyce sprawdzałaś...
- Nie... jeszcze na to nie pora - uśmiechnęłam się i usiadłam obok niego. Nagle usłyszeliśmy dzwonek do drzwi... Popatrzyłam przerażona na Matt'a z myślą, że to rodzice. Wstałam i podbiegłam do drzwi. Otworzyłam, za nimi zobaczyłam Jake'a.
- Co tu robisz? - od razu przybrałam seksowną pozę. Przynajmniej wydawało mi się, że była seksowna.
- Chciałem sprawdzić czy wszystko okej... a akurat przechodziłem.
- Aha... - akurat! pewnie przyszedł tu tylko po to by mnie zobaczyć. Z tyłu wyczułam, że Matt się zbliża.
- O twój zdrajca przylazł! Po co? - krzyknął do mnie.
- Matt! - uciszyłam go - Jak widzisz wszystko jest dobrze, chciałeś coś jeszcze? - miałam nadzieję, że tak.
- Nie, raczej nie...
- No to do zobaczenia...
- Paa...

---------------------------------------------------------------------------------------
Prosze Was o jakieś pomysły na dalszy ciąg... Co się może dziać między nią a Jake;iem.. albo ogólnie, co może się stać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz